Pomijamy dziś dziczyznę reprezentowaną przez Wild Beasts i Wild Honey. Pierwsi przegrywają godzinowo z Broken Social Scene, drugich będziemy dopiero sprawdzać - przymilają się dobrym czuciem folku i zmysłem kompozycyjnym, straszą uwierającym spanglishem i balansowaniem na granicy muzycznej grafomanii. Przechodzimy więc do Wire i cytatu z Mony Lisy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz