To ciekawe: Wstałem dziś z Angel Deradoorian w głowie, a wieczorem przeczytałem, że wydała ona dzisiaj dzieloną 7", którą oczywiście natychmiast zamówiłem. Część Deradoorian to naprawdę wspaniale surowa , wyprodukowana przez Avey Tare'a Marichka - skowronek na uwięzi mechanicznej muzycznej pętli. Obie strony splitsingla do odsłuchania tutaj. Bardziej zainteresowanym oferuję mailowo zripowaną empetrójkę.
To ciekawe 2: Od wczoraj przesłuchuję nową płytę Lykke Li. Uważam, że jest naprawdę niezła i stwierdzam bez zbędnego dumania, że jest czwartą tegoroczną płytą, która mi się podoba. Najlepszy chyba fragment - prężące się pod piątką Get Some - daje z liścia wszystkim czterem lady marmalade i bez wysiłku pulsuje dalej pociągającym, kabaretkowym flowem, żującym gumę wokalem i charakterystycznie przekorną nawijką:
Like the shotgun I can't be outdone
I'm your prostitute, you gon' get some
Like the shotgun needs an outcome
I'm your prostitue, you gon' get some
Wounded Rhymes nie składa się jednak z samych chwytliwych quickies. Po raz pierwszy byłem z Lykke w niebie po usłyszeniu debiutanckiego Little Bit, po raz drugi - po doznaniu koncertowego I'm Good, I'm Gone z nagranej dla iTunes żywej EPki, po raz trzeci - po spotkaniu z After Laughter (Comes Tears) z singla dzielonego z El Perro del Mar, a po raz czwarty, gdy zachłysnąłem się pochodzącym z nowego albumu, mocno disnejowskim, tęsknym i przestrzennym Love Out Of Lust. We will live longer than I will / We will be better than I was - no było to wszystko, było, ale mimo wszystko!
Trzeciego wczesnego faworyta z drugiego długograja Szwedki zostawiłem sobie na koniec, bo to właśnie z nim związana jest hipotetyczna ciekawostka z tytułu poprzedniego akapitu. Chodzi o otwieracz - równo trzyminutowe, baaardzo predestynowane do otwierania płyty Youth Knows No Pain, w sercu którego leży centralny motyw Depeszowego Strangelove. No i cóż - zapisałem to sobie przemykając autobusem A przez wyludnione miasto, wróciłem do domu i przeczytałem, że Bat For Lashes właśnie scoverowała Strangelove do reklamy Gucciego. Zaczyna się u mnie wykształcać swoisty fear of music, bo jak powiedziałby właściciel prochowca: "coś za dużo tych zbiegów okoliczności". Wrzucam więc do znudzenia kawałki już spalone. Albo w ten sposób tłumaczę sobie po prostu kilkunasty repeat Marichki lub Lykkowej "piątki".
Lykke Li - Wounded Rhymes (Hype Machine Album Exclusive) by LykkeLi
1 komentarz:
Ja jestem bardziej zainteresowana :)
Prześlij komentarz