środa, stycznia 06, 2010

AV - miejskie playlisty - Rzym


What's my life for?

Miejskie playlisty charakteryzują się tym, że składają się na nie różne stada piosenek. Tworzą je utwory w sposób oczywisty związane z miastem (opisują je lub zostały w nim nagrane), te powiązane nieco luźniej (z państwem, z atmosferą) i te przypadkowe, zasłyszane podczas pobytu lub podróży. Takie miksy jarają więc głównie autorów, ale mamy nadzieję, że przedstawiając Wam nasze miejskie playlisty opowiemy jednocześnie jakąś ciekawą muzyczną historię o fascynujących miejscach. The city is here for you to use i tak dalej. Jedziemy.

1) MORRISSEY - album Ringleader of the Tormentors

Nie ma dla nas bardziej rzymskiej nuty. Płyta nagrana w Rzymie i przesycona jego atmosferą, album genialny i przejmujący. Moz, mimo explosive kegs między nogami, jest na Ringleaderze elegancki jak kolumna dorycka i potężny jak kolejka do Kaplicy Sykstyńskiej. Dear God, Please Help Me to jedna z najpiękniejszych piosenek jakie kiedykolwiek powstały i gdyby Panteon - rzymska świątynia wszystkich bogów - chciała kiedyś posiadać swój hymn, to został on już nagrany.

Co jeszcze - kalejdoskop włoskiego filmu w You Have Killed Me i Piazza Cavour, który dostojnie milczy w kwestii sensu życia. A poza tym The Youngest Was The Most Loved zaczynający się odgłosem słyszalnym w Rzymie co kilka sekund. Nie, serio.



2) PHOENIX - Rome

Nagrana w Paryżu, znakomita na żywo w Barcelonie piosenka o Rzymie.

Rome, Rome, Rome, Rome
Focus looking forward the Colosseum




3) RADIOHEAD - You And Whose Army

Come on, come on, Holy Roman Empire! Morze Tyrreńskie było definitely pissed off i nakręcało się jak ten miażdzący utwór z Amnesiaca.


live, Poznań (video: kenigmatic)

4) PULP - Bar Italia

włoskie jedzenie > inne jedzenie



5) CAMERA OBSCURA - Roman Holiday



Wakacje Romana, piękny b-side z Lloyda. Singla kupiliśmy w najfajniejszym mieście świata (takie na M, z dużym parkiem, mieszkaliśmy tam przez jakiś czas... łatwe, nie? pierwszą poprawną odpowiedź nagradzamy Peronim), ale fazę nań (faza nań, no no) mieliśmy właśnie w Rzymie (też świetnym, żeby nie było wątpliwości).

No i znów jest filmowo. I've never had a roman holiday, but I won't hold it against you...

6) muzyka Nino Roty

Czy Fellini (btw: jego "Rzym" - film rewelacyjny, kamera przejeżdża pod najważniejszymi zabytkami, a przed Włochami stawia się zwierciadło, nawet niekoniecznie krzywe) czy Il Padrino - włoski (rzymski) klimat w skali 1:1.



7) BEIRUT - Postcards from Italy

Podobno włoska poczta jest gorsza od polskiej. Wiem, mi również jest ciężko to sobie wyobrazić.



8) LADY GAGA - Bad Romance

Ten świetny popowy kawałek słyszeliśmy wielokrotnie w supermarkecie Pim. Występowaliśmy tam w roli atrakcji sklepu wybierając godzinami wina z różnych regionów (tak, to szokujące, ale na tzw. zachodzie dobre wina kupuje się w supermarkecie).

Teledysk też na duży plus.



9) ELBOW - An Audience with the Pope

Najlepszy numer z Seldom Seen Kid, zdecydowanie godny polecenia (i 'postrofjenia' też).



10) TOM WAITS - np. Please Call Me, Baby



Płyta CD z włoskim hologramem została nabyta (saldi baby!) i przywieziona do Polski (razem z kolejnym zagranicznym Nickiem Drakiem ; mamy już m.in. madryckiego i sztokoholmskiego, fajna tradycja, polecam). Włoskie kolacje upływały najczęściej właśnie przy The Heart of Saturday Night. W związku z tym wszystko było dobre: miasto, muzyka i micha.

Brak komentarzy: