PŁYTA MIESIĄCA - JOHN TALABOT - fIN
Jeśli skuszeni pączkującymi w sieci zachwytami wpiszecie w przeglądarkę adres www.johntalabot.com Waszym oczom - zamiast strony enigmatycznego muzyka - ukaże się witryna jednej z barcelońskich placówek edukacyjnych. Położona w pięknej - zielonej, górzystej, ustronnej i praktycznie wolnej od turystów dzielnicy Sarrià szkoła nie ma jeszcze w menu zakładki "znani absolwenci", ale wszystko wskazuje na to, że informatyk będzie musiał wrócić z urlopu. "fIN" triumfalnie zdobywa niezależne salony (24? więcej!) i utrzymuje się w czołówce płyt 2012 serwisu rateyourmusic.com, na którego stronach jest też jednym z najlepiej ocenianych albumów w historii gatunku Balearic Beat. Debiutancka długogrająca płyta barcelończyka rozpycha się jednak w towarzystwie dudniących składanek z palemką, a łańcuch iberyjskich wysp z ich charakterystyczną muzyczną kulturą służy jej głównie do wspięcia się na wyższe poziomy.
Otwierający album, gęsty, zmierzchający na naszych uszach "Depak Ine" nawiązuje tytułem do nazwy leku o działaniu przeciwdrgawkowym wystawiając się tym samym na ciętą czarną ripostę, że na albumie, który zapowiada w dużej mierze chodzi o drgawki. "Destiny", w którym Talabota wspomaga madrycki producent Pional można w ciemno wpisać na listę najlepszych numerów tego roku, a "Journeys" z wokalem znanego z Delorean Ekhiego zgrabnie tłumaczy pożyczoną od Jarmuscha nazwę monachijskiej wytwórni, nakładem której płyta się ukazała (tak, Permanent Vacation). No a jeśli przenieśliśmy się już myślami na północ Europy dodajmy jeszcze, że jak na mieszkańca stolicy Katalonii przystało, młody artysta nagrał album bardzo kosmopolityczny. Orient "Last Land" czy skandynawskie, Knife'owskie "Missing You" to tylko przykładowe tropy.
Istnieje duża szansa, że na dniach zaprezentujemy Wam tłumaczenie wywiadu z Talabotem, który ukazał się 20.02 w dzienniku El País. Bądźmy dobrej myśli!
EPka MIESIĄCA - GRANIT - GRANIT EP
Jednocześnie, nie opuszczając Barny, polecamy Wam EPkę duetu "Granit". Granit to Alba Blasi i Cristina Checa. Ta pierwsza wskazuje w wywiadach na bardzo słyszalną inspirację Beach House, ta druga udzielała się wokalnie na "Pop Negro" El Guincha. Ubiegłoroczny konkurs na EPkę roku nie został nawet rozpisany, w tym już w lutym mamy kandydatki do medalu. Ujmująca muzyka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz