środa, sierpnia 26, 2009
Radiohead w Poznaniu
Setlist:
1. 15 Step
2. There There
3. Weird Fishes/Arpeggi
4. All I Need
5. Optimistic
6. 2+2=5
7. Street Spirit (Fade Out)
8. The Gloaming
9. Myxomatosis
10. Paranoid Android
11. Videotape
12. Nude
13. Karma Police
14. Bangers + Mash
15. Bodysnatchers
16. Idioteque
17. Everything In Its Right Place
***
18. You and Whose Army?
19. These Are My Twisted Words
20. Jigsaw Falling Into Place
21. I Might Be Wrong
22. The National Anthem
***
23. Reckoner
24. Lucky
25. Creep
Krótko - rewelacyjny koncert wielkiego zespołu. Jeżeli jedynym widocznym minusem wydarzenia artystycznego są tak naprawdę sprawy organizacyjne (mam na myśli przede wszystkim nowy rozdział Księgi wyjścia zapisany na trawach Cytadeli) oraz przed- i po-koncertowe dyskusje (czyli stały miks przemądrzałości, chamstwa, jadu, głupoty i lansu - brzmi jak definicja słowa 'forum' w stylu Urban Dictionary, hm?), to o czym my w ogóle rozmawiamy?
Jeszcze jedno narzeknięcie, żeby potem było już tylko dobrze - support pt. Moderat okazał się Nuderatem i (ludzie!) tu naprawdę nie chodzi o zamknięcie się na jeden gatunek muzyczny. Fakt - grać przed Radiohead ciężko, ale co ma powiedzieć support przed Depeszami w Polsce ("wy-pier-dalać!" - typowa polska gość inność)? Dobry zespół przyciąga uwagę w każdej sytuacji. Tu było po prostu nudno i dla porządku powiem, że w obrębie uprawianego przez Moderat gatunku można by spokojnie znaleźć sporo lepszych grup. Nieważne. Ważne zaczęło się o 21.
Cały koncert był znakomity. Bardzo dobrze skomponowany, świetnie wyważony, pełen wymarzonych wręcz utworów. Highlighty? Ciężko powiedzieć, ale postaram się:
* 'czerwone' There There - perkusja na żywo zabija jeszcze bardziej niż na płycie,
* 2+2=nieskończoność,
* cudowne Street Spirit,
* zaskakująco wręcz porywające Myxomatosis - ścisła czołówka wieczoru,
* Nude w Karmę,
* końcówka części zasadniczej + początek pierwszego bisu: Idioteque - Everything In Its Right Place - You And Whose Army (THE EYE!),
* I Might Be Wrong + The National Anthem ("nie ma co się obrażać"),
* duże zaskoczenie w postaci Creep (z bardzo fajnym ironicznym intrem wykonanym przez Yorke'a)
* i oczywiście WSZYSTKO Z OK COMPUTER (ze wskazaniem na Lucky i z tęsknotą za Exit Music).
Podsumowując - idąc na koncert Radiohead bałem się, że może mi się przydarzyć to, co biednym Japończykom w Paryżu (syndrom paryski - "dolegliwość występująca u turystów, najczęściej japońskich, którzy odwiedzając Paryż odkrywają, że miasto nie spełnia ich oczekiwań, a ich wymarzony czy znany z mediów obraz Paryża różni się w znaczący sposób od rzeczywistości" za wikipedią). No i co? No i nic z tych rzeczy. Więc albo ten Paryż nie jest taki fajny, albo oni są aż tak. Weeeeee riiiidee toooniiiiiggghhht! Nooo, pojechaliśmy.
PS. Podobno ma być bootleg - jak będzie, damy znać. Podlinkujemy i może wrzucimy coś jeszcze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
Było po prostu bosko.
Właściwie to dopiero jak odespałam dworzec to zaczyna do mnie to wszystko docierac.
BTW, myślałam, że Was gdzieś spotkam, ale nie wyszło.
Co do Moderata to jestem całkowicie innego zdania. Moim zdaniem głupotą było to, że Moderat grał tak wcześnie - zresztą sami na to zwrócili uwagę wspominając o świecącym słońcu.
@Funky: To fakt, że zespół zdecydowanie niesłoneczny i nieparkowy, może inaczej bym ich odbierał w innych okolicznościach.
Zresztą, ważne jest to, że budzi emocje i rozbieżne opinie. No i cieszy fakt takiego wyrażania muzycznych emocji, przeciwnego do typowej dla for dyskusyjnych, shoutboxów itp. pyskówki. Pozdrawiam i dzięki za komentarz.
@Mileno! :-)) Jak już udało się pójść razem na jakiś koncert to okazało się, że nikogo się nie da spotkać ;-) Pozdravy jako Brno! :-P
wyobraz sobie, ze byli tam tacy ludzie, ktorzy przyjechali glownie dla moderata, a na radiohead przy okazji. fakt, ze to nie bylo, no o przeciez nie moglo byc tak dobre, jak np niedawno na audioriver, ale to nie powod zeby wyrazac taka opinie. albo sie dokladnie nie wsluchales, albo jednak w jakis sposob jestes ograniczony [jesli nie muzycznie, to moze chocby w jakis sposob chocby przez glowna gwiazde, ktora wiadomo, ze przycmila] zreszta kogo thom mial zaprosic, jak nie swoich dobrych kumpli, ktorzy z berlina mieli do poznania doslownie rzut beretem... ale w sumei jestem bardzo ciekawe, kogo ty miales na mysli piszac, ze "w obrębie uprawianego przez Moderat gatunku można by spokojnie znaleźć sporo lepszych grup"? bo ja nei mowie, ze nie, ale jestem bardzo ciekaw.
@Anonimie, jestem w stanie sobie to wyobrazić, ale na koncercie nie może być mowy o taryfie ulgowej dla jakiegoś zespołu wynikającej z tego, że gra przed XXX (tu nazwa wielkiej gwiazdy).
Uwierz, że z zasady jestem fanem zespołów supportujących. Fakt, że zaraz zacznie grać mój ulubiony Morrissey nie wpłynął na to, że świetnie bawiłem się na występie Doll And The Kicks. Przed No Age zaimponowali mi White Circle Crime Club. Koncert Blonde Redhead przed Interpolem podobał mi się na równi z koncertem głównej gwiazdy Itd.
Dalej - piszesz "fakt, ze to nie bylo, no o przeciez nie moglo byc tak dobre, jak np niedawno na audioriver". Zaraz znajdzie się ktoś, kto napisze: "wyobraź sobie, że niektórzy odpuścili audioriver żeby pojechać na moderata" i zacznie się rozmowa o ograniczeniu, gustach itp. itd.
Argument geograficzny nie przekonuje mnie. Na większości koncertów, na których byłem zespół po prostu woził ze sobą support.
Co do lepszych zespołów - inteligentna muzyka taneczna (IDM) ma wielu ciekawszych moim zdaniem przedstawicieli, a jeśli chodzi o bardziej ogólnie pojmowaną elektronikę to weźmy choćby Junior Boys, którzy zagrali już w Polsce dwa świetne koncerty. Myślę, że wymienianie kolejnych nazw mija się z celem, bo dyskusje z cyklu "zespół A jest lepszy od B - A?! Lepszy od B?! Chyba żartujesz!" nie należą do tych, w których uczestniczę. Zresztą, naprawdę tu nie ma o co walczyć. Mnie się nie podobało, Tobie się podobało. I bardzo dobrze.
Podsumowując - nie czułem się ograniczony obecnością Radiohead. Po prostu - moim zdaniem Moderat nie zaliczył kompletnej porażki, ale zagrał nudnawy, bezbarwny set. Tyle.
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz